niedziela, 10 lutego 2013

Na wileńskim ciągle coś się psuje...

wysiadasz z pociągu pełnego ludzi i idziesz z tym pędzącym tłumem a bach! Drzwi zamknięte z powodu awarii. No okey zdarza się, ale na wileńskim to naturalna kolej rzeczy, że coś musi nie działać



wracasz z pracy, lub jesteś turystą i idziesz na perony do pociągu a tu skucha... brak informacji... i tak 300 dni w roku ;) te tablice więcej czasu nie działają niż działają.... ktoś powie że przecież ogłaszają wszystko.... acha, akurat..... ogłaszają tylko niektóre rzeczy, a druga sprawa nagłośnienie jest naprawdę słabe i głos zapowiadający odjazd pociągu jest niewyraźny i słabo słyszalny



sypie się ten dworzec.... ;]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz